Zarzuca Kaczyńskiemu m.in. zaprzepaszczenie poparcia społecznego uzyskanego w wyborach prezydenckich, niepotrzebne ataki na Bronisława Komorowskiego (58 l.) i media oraz zbyt łatwe pozbywanie się cennych dla partii polityków.
Przeczytaj koniecznie: Kaczyński: Komorowski został wybrany przez nieporozumienie
- Uznałem, że strategia PiS po wyborach prezydenckich prowadzi nas prostą drogą do klęski wyborczej - tłumaczy swoją akcję Migalski. Twierdzi, że przed PiS stała szansa na przejęcie władzy. Niestety - jak pisze - powrót Kaczyńskiego do języka agresji powoduje niechęć wyborców. "I jest to, w dużej mierze, Pana wina. To Pan zajmuje w rankingach braku zaufania do polityków jedne z najwyższych lokat. ( ) Jest Pan zarówno naszym największym kapitałem, jak i największym obciążeniem. Bez Pana nie przetrwamy, z Panem nie wygramy" - pisze europoseł. I punkt po punkcie wymienia słabe elementy polityki PiS.
Jednak publiczne pranie brudów nie znajduje akceptacji kierownictwa partii. - Jestem rozczarowana tym, co robi Marek. Myślałam, że potrafi poruszać się w świecie polityki. Będziemy musieli się zastanowić, jak zareagować. Najprawdopodobniej prezes Kaczyński osobiście podejmie decyzję w tej sprawie - mówi w rozmowie z "Super Expressem" wiceprezes PiS Beata Szydło (47 l.)